Saturday, December 1, 2012

Childfree

Społeczeństwo, czyli przeważnie moja mama :D wymaga ode mnie, jako osoby płci żeńskiej, pewnych zachowań, na podstawie których tworzy obraz "dobrej" lub "złej" dziewczyny. Dotyczy to tematu- rzeki związków damsko- męskich, ubioru, wyboru zawodu, posiadanie rodziny i wyjazdów w dłuuuugie podróże służbowe. 
Należąc do wczesnych roczników pokolenia X straciłam już na wstępie możliwość dogadania się w tych tematach z pokoleniem lat '50, '60. To my, nie oni, urodziliśmy się w czasach, w których wiadomości starzeją się w sekundę, rynek pracy jest nie stabilny i tylko wolna osoba jest w stanie nadążyć za jego wymaganiami. Wartości tracą na wadze, dogmaty przestają obowiązywać, wszystko jest zmienne i niestabilne... 
No więc społeczeństwo wymaga ode mnie posiadania rodziny. Przywiązania się do czegoś na stałe, załadowania swojego życiowego terminarza na maxa, żeby na końcu tego wszystkiego poczuć...frustrację... i niedosyt życia, tęsknotę za pięknymi miastami, które się nie odwiedziło i zwariowanymi rzeczami, których się nie zrobiło. 

http://www.flurtsite.com/2012/09/childfree-all-women-are-created-equal/
Nie neguję tu czy rodzina jest ważna czy nie, ale czy ona i dzieci są niezbędnym elementem życia kobiety. Uważam tylko, że trzeba do tego mieć powołanie. Ponieważ jest to poważna decyzja życiowa, pełna wyrzeczeń i kompromisów. Dzisiejsza kobieta zaś wyrzeczenia i kompromisy znosi dość ciężko.Przynajmniej ja bym nie zniosła.
Więc przed tak poważną decyzją życiową ustalmy fakty. Czy jesteśmy w stanie poświęcić karierę, życie towarzyskie i osobiste, urodę, znieść operacje poporodowe, które są niezbędne dla powrotu do pełnowymiarowego życia i współżycia? Czy jesteśmy gotowe na ewentualne depresje poporodowe, niezadowolenie męża z ciągle zmęczonej, nie zadbanej kobiety obok?

Ja mówię temu wszystkiemu stanowcze NIE. Nie wstydzę się również przyznać, że jestem childfree person.   

http://www.thesqueee.co.uk/2011/08/childfree-and-loving-it-by-nicki-defago.html

Czy twoja decyzja jest równie przemyślana?


Kiss, Ir.Is.



No comments:

Post a Comment