Dzisiaj nie istnieją w modzie żadne a to żadne zakazy. Można łączyć style, kolory, faktury, torebkę nosić innego koloru niż buty, a modne czasopisma promują androgeniczność... Jedynie czego nam naprawdę się nie zaleca ażeby pozostać prawdziwą "lady" to oszpecenia swojej twarzy bardzo cienką linią brwi, tym bardziej w kolorze mocno (czyli o dwa tony mniej czy więcej) odbiegającym od koloru naszych włosów. Tego naprawdę nam zrobić nie wolno! To nie są kwestie mody czy gustu. Tutaj chodzi o ponadczasowe wyczucie stylu, o pewien poziom elegancji...
Nie mniej jednak wydaje mi się, że pewne ramki, zakazy są mi niezbędne do funkcjonowania w tym niesamowicie zorganizowanym i różnorodnym świecie FASHION. Im więcej reguł narzucam sobie danego dnia, tym łatwiej mi się ubrać i tym mój styl jest mniej odrażający dnia następnego. Cieszę się wiec niezmiernie (jednocześnie czasami tego nienawidząc), że nigdy nie będę mogła założyć ognistą czerwień i odcienie do niej należące, ponieważ mój typ urody mi na to nie pozwala.
No comments:
Post a Comment